Rozmowa z Bartkiem, CEO itMatch: Rola itMatch w świecie rekrutacji-część 3
Rola itMatch w świecie rekrutacji
Justyna: W takim razie, jak itMatch dopasował się do tego, co dzieje się na rynku?
Bartek: Do niedawno, portfolio naszych usług nastawione było na obsługę klientów major accounts, czyli takich, z którymi współpracowaliśmy przez wiele lat z rzędu. Mieliśmy przecież zespoły stricte stworzone do obsługi właśnie tych firm. W ramach reakcji na zmiany, musieliśmy je przebudować pod kątem działania w tzw. open market – obecnie, są to elastyczne komórki naszej organizacji, które mogą błyskawicznie przestawić się na obsługę innego klienta, działają w modelu projektowym. Bardziej nastawiamy się na krótsze relacje z klientami i na rekrutacje na mniejszą skalę.
Justyna: A gdybyś miał wskazać jedną lekcję, którą możemy wyciągnąć z zeszłego roku? Czego Ty się nauczyłeś?
Bartek: Tak jak powiedziałem, jedynym elementem stałym jest zmiana i grzechem jest osiadania na laurach lub kurczowe trzymanie się swojej własnej strefy komfortu. Jeszcze bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że trzeba podejmować się nowych wyzwań w rekrutacji, które mogą przynieść pewne komplikacje i problemy, jednak na ten moment, ta elastyczność w podejściu do klientów jest absolutnie kluczowa i niezbędna. Nie wiążemy się z nowymi współpracami długofalowo, nastawiamy się na krótsze, ale bardziej skoncentrowane działania. Przy okazji, zmieniliśmy również nasze mindsety – kładziemy dużo mniejszy nacisk na psychiczne wiązanie się z danym projektem.
Justyna: W takim razie, co było dla Ciebie najtrudniejsze w 2023 roku? Nie mam na myśli porażek jako takich, skupmy się bardziej na wyzwaniach, niezależnie od ich finalnych rezultatów.
Bartek: Najtrudniejsze było utrzymanie zatrudnienia i zatrzymanie pracowników przy momentami kurczącym się biznesie. Trudne było również przetrwanie momentów, w których sprzedaż była zbyt niska, wytrwanie w niepewności. Były również momenty, w których człowiek przychodził do pracy i bał się o to, co zobaczy po otworzeniu laptopa. Jestem bardzo zadowolony z tego, że udało mi się wyleczyć z tych lęków – jakakolwiek wiadomość by nie przyszła, trzeba się z nią po prostu zmierzyć.
Justyna: A co w takim razie uważasz za swój największy sukces w minionym roku? Co było najfajniejszym momentem?
Bartek: Najfajniejsi byli ludzie, których mamy w itMatch, naprawdę. Lubię spotykać te same osoby, z którymi buduję tę firmę już od wielu lat. Ciągle sobie ufamy i ciągle się razem rozwijamy, jestem z tego niesamowicie dumny. Sukcesem było również samodzielne poprowadzenie itMatch po tym, jak zmienił się nasz zarząd. Udało się nam zrealizować postawione cele biznesowe i pozyskać nowych klientów, to również mnie bardzo cieszy i motywuje.
Justyna: Czy masz może jakieś konkretne wspomnienie z klientem z zeszłego roku? Coś Cię bardzo zaskoczyło? Obojętnie, czy było to pozytywne, czy negatywne wspomnienie. Chodzi mi o coś wyjątkowo specyficznego.
Bartek: Wszystkie rzeczy, które przychodzą mi na myśl, działy się niespodziewanie. Czy była jedna szczególna sytuacja? Przypomina mi się jeden klient, który jednego miesiąca zwolnił wewnętrzny team rekrutacyjny i część pracowników, a po miesiącu podjął decyzję o przeprowadzeniu rekrutacji na naprawdę dużą skalę. Ta sytuacja z pewnością zrobiła na mnie ogromne wrażenie i bardzo mnie zdziwiła. Przekonałem się, że w biznesie wszystko jest możliwe – ich decyzja była prawdopodobnie uwarunkowana szybkimi zmianami w środowisku organizacji. Nagła zmiana sytuacji w obsługiwanej przez Ciebie firmie sprawia, że jednego dnia przegrywasz, a następnego dnia już wygrywasz.
Justyna: Czy w ubiegłym roku doświadczyliśmy jakiejś powtarzającej się sytuacji, w której itMatch poradził sobie lepiej od konkurencji? Inaczej, lepiej, w wyjątkowy sposób.
Bartek: Hmm, przychodzą mi na myśl reviews, które otrzymujemy od managerów z obsługiwanych przez nas firm oraz fakt, że jesteśmy przez cały czas polecani. Niedawno zostaliśmy nazwani niepowtarzalną agencją, klient podkreślił wspomniana już wartość dodaną. Usłyszałem, że warto było zapłacić za jakościowe i “kompletne” podejście do rekrutacji.
Justyna: To już ostatnie pytanie dotyczące minionego roku. Gdybyś miał podsumować, co najbardziej zmieniło się na rynku pracy z perspektywy kandydata, rekrutera i pracodawcy, to co byś powiedział?
Bartek: Z poziomu pracodawców, na pewno zmieniło się to, że kandydaci są bardziej otwarci na rozmowy, wielu z nich bardziej docenia swoje aktualne miejsce pracy. Mam wrażenie, że poprawiła się ogólna jakość komunikacji – kandydaci są bardziej otwarci na rozmowę, dialog przebiega kulturalniej. Moim zdaniem, to zdrowe urealnienie, będące efektem ostatniej korekty. Wydaje mi się, że kandydaci otrzymywali tyle ofert od rekruterów, że byli nimi po prostu zmęczeni. Obecnie, wszystko się normalizuje, nasza branża odrobinę zwolniła. Z punktu widzenia kandydata, na pewno poprawił się poziom obsługi w trakcie procesu rekrutacyjnego – każdej osobie poświęcamy o wiele więcej czasu, każdy element jest bardziej dopieszczony i wymuskany. Oczywiście wynika to z mniejszej ilości otwartych stanowisk, nie trzeba działać w biegu, uczestniczyć w wyścigu o jak najszybsze przetworzenie wszystkich profili. To zdecydowanie pozytywna zmiana. Jeśli chodzi o rekruterów, to również jest dobrze – myślę, że jesteśmy trochę bardziej doceniani jako specjaliści i jako ludzie. Mam wrażenie, że wbrew pozorom, w zasadzie to wszyscy mogą być zadowoleni z aktualnie zachodzących zmian na rynku rekrutacyjnym.
Justyna: Dziękuję Ci za rozmowę!
Bartek: Również dziękuję :)
To już koniec naszego cyklu, cieszymy się, że wytrwałeś z nami do końca! ;) Jeśli jesteś rekruterem lub kandydatem i po prostu interesujesz się naszą branżą, już dziś sprawdź inne artykuły na naszym blogu i zaobserwuj nas na Facebooku i Linkedinie. Regularnie publikujemy tam bardzo ciekawe wpisy i publikujemy najlepsze oferty zatrudnienia 🙂